ZOBACZ
KONTAKT
tel. 501 023 195
Staffa 8 m 81, Warszawa 01-891
Ach, nastolatkiem być… Ale jak być rodzicem nastolatka? Czy mogę ciągle być troskliwą, opiekuńczą mamusią, jaką byłam dotąd? Czy i jak stawiać granice? Czego wymagać? Jak nie stracić kontaktu z dorastającym dzieckiem? – Takich pytań pewnie mnoży się w Twojej głowie wiele. Spokojnie, to najzupełniej normalne. Oboje: i Ty, i Twoje dziecko musicie się przygotować do wkroczenia w ten kolejny okres rozwoju.
Okres nastoletniości jest bez dwóch zdań pełen najróżniejszych burz i gwałtownych zmian nastrojów. W ciele człowieka w tym czasie zachodzi mnóstwo procesów, które nie pozostają bez wpływu na psychikę i emocje. Dlatego, choć jest to bardzo trudne i nierzadko bolesne, musimy uzbroić się w empatię, wyrozumiałość i cierpliwość. Nawet, jeśli jako rodzic słyszysz od swojego dziecka słowa, które rozrywają serce, postaraj się pamiętać, że najczęściej to nie to chciało powiedzieć. Krzyk, trzaskanie drzwiami, odwracanie się od Ciebie na rzecz znajomych – to bardzo często wołanie: „Zwróć na mnie uwagę”, „Pozwól mi poczuć, że jestem dla ciebie ważna/ważny”, „Zrozum, przez co przechodzę i nie mów, że to błahostki”.
Spróbuj być w tym okresie towarzyszką, przyjaciółką, ostoją bezpieczeństwa i „wiatrem w żagle”. Uda Ci się to osiągnąć i wzmocnić (albo zbudować od nowa) relację ze swoim nastoletnim dzieckiem, jeśli postarasz się, zrezygnować z potrzeby dominacji i ustalić nowy porządek: równorzędność, zamiast hierarchii.
Jako matka pewnie chciałabyś, żeby Twoje dziecko zawsze było w stanie docenić Twoją mądrość i czerpać z życiowych doświadczeń; żeby zawsze czuło, że chcesz dla niego dobrze i dlatego słuchało Twoich rad. A ono zaczyna postępować wprost odwrotnie: nie zakłada czapki, mimo że o to prosisz, nosi zimą rozdarte spodnie, mimo że przestrzegasz, że się rozchoruje, nie zjada kanapek, które pakujesz mu do szkoły. Twój autorytet zaczyna ustępować miejsca rówieśnikom, idolom ze świata mediów, pierwszym miłościom… Młodzież spędza coraz więcej czasu w internecie, oddalając się od życia rodzinnego. To bardzo trudny okres również dla Twojego poczucia bezpieczeństwa. Być może czułaś tę stabilność w Waszej relacji dzięki przekonaniu, że organizuje ją hierarchia: rodzic wyżej na drabinie ważności, dziecko – niżej. Być może czujesz teraz, że ktoś strącił Cię z tego piedestału i trudno Ci to zaakceptować.
Chciałabym jednak, żebyś postarała się zrozumieć, że od teraz Twoja relacja z dzieckiem zaczyna się zmieniać. Twój ochronny parasol opieki trzeba zacząć delikatnie chować i pozwolić dziecku na odpowiedzialność, na popełnianie błędów, nawet na podejmowanie głupich decyzji. Postaraj się być dla niego, kiedy Cię potrzebuje, ale stwarzaj jednocześnie okazję do rozwijania skrzydeł samodzielnie. Zrezygnuj z dominacji i zastąp ją bliskością, przyjaźnią, wsparciem.
Nastoletnia psychika bywa bardzo krucha. Nic dziwnego, zachodzi w niej wiele zmian. Na ten okres przypadają też duże perturbacje w życiu: nowa szkoła, pierwsze poważne egzaminy, konieczność adaptacji do środowiska rówieśniczego, dylematy czy miłosne zawody. Pewnie zauważyłaś już, że przyjaźń nastolatki i nastolatka to relacja niemal najważniejsza ze wszystkich, jakie utrzymuje. Najpewniej to również klucz, dzięki któremu będziesz mogła trafić do wnętrza swojego dziecka.
Uzbrój się jednak w cierpliwość. Nastolatkiem być często oznacza w praktyce: szukać nowych autorytetów, kształtować swoją indywidualność, znaleźć odpowiedni dla siebie sposób ekspresji „ja”. Umacnianie relacji z rodzicami schodzi wtedy na dalszy plan, co nie oznacza, że dziecko przestaje potrzebować wsparcia. Jeśli trudno Ci znaleźć nić porozumienia, poproś o pomoc. Najlepiej wprost i stosując zasady porozumienia bez przemocy. Powiedz na przykład: „Chciałabym towarzyszyć Ci w twoich doświadczeniach. Powiedz, w jaki sposób mogę to zrobić” albo „Naucz mnie, w jaki sposób się do ciebie zwracać, żeby nie ranić twoich emocji” albo „Spróbuj pomyśleć, jak mogę poprawić naszą relację”.
Pamiętaj też, żeby bardzo uważnie obserwować zmiany w zachowaniu Twojego dziecka. Gdy tylko zauważysz znaczące obniżenie nastroju i inne niepokojące objawy (zaburzenia odżywiania, spadek koncentracji, izolowanie się od innych) – reaguj i szukaj wsparcia u specjalisty. Być może to jest właśnie odpowiedni moment.
Oczywiście, że każdy rodzic chciałaby, żeby jego dziecko odnosiło sukcesy, miało osiągnięcia na swoim koncie, było grzeczne, wyglądało schludnie etc. Często zatracamy się w tych oczekiwaniach i przerzucamy na pociechy schematy, w których sami zostaliśmy wychowani. Na przykład, że życiowy sukces to nie szczęście, spełnianie marzeń, możliwość rozwijania pasji, tylko dobre oceny, bycie szanowanym wśród sąsiadów i postrzeganym jako „takie grzeczne”…
Postaraj się nauczyć patrzeć na swoje dziecko jak na osobę, która ma prawo być inna niż Ty, ma swój – różny od Twojego – charakter, swoje preferencje, marzenia, dążenia. Spróbuj na nowo je poznać, nauczyć się zdrowej komunikacji. Słowem: otwórz się, zaakceptuj to, jakie Twoje dziecko naprawdę jest. Pozwól mu być sobą.
Jest tajemnicą Poliszynela, że nastolatki bardzo źle znoszą ograniczenia i kary. Buntują się wtedy i wpadają w złość (a może nawet wściekłość). Być może w Twoich oczach sprawowanie kontroli równa się dawaniu poczucia bezpieczeństwa, ale dla Twojego dziecka jest zupełnie odwrotnie. Pozwól mu na nieco więcej swobody, stwórz przestrzeń do samodzielnego doświadczenia blasków i trudów życia. Czy znasz inny sposób na rozwój? Na kształtowanie w sobie dojrzałości?
Nie zrozum mnie źle, nie namawiam Cię bynajmniej do tego, żebyś straciła zainteresowanie tym, co się dzieje z Twoim dzieckiem. Chodzi mi o wprowadzenie nieco więcej oddechu do Waszej relacji. Bacznie przyglądaj się jednak temu, jak czuje się Twoja pociecha. Jeśli widzisz u niej sygnały, że przechodzi gorszy okres, nie zastanawiaj się i szukaj pomocy. Wsparcie w tym okresie i pomoc specjalisty może okazać się kluczowa dla późniejszego funkcjonowania w dorosłych relacjach.
Pewnie sama pamiętasz, że być nastolatkiem to: czuć potrzebę niezależności. Spróbuj w ten sam sposób spojrzeć na to, co przeżywa Twoje dziecko. Otwórz się na możliwość budowania relacji partnerskiej, a nie opartej na sprawowaniu kontroli i dominacji. Postaraj się być raczej troskliwa, czuła, wyrozumiała i otwarta na rozmowę. Jeśli czujesz, że i Tobie w tym okresie pomogłoby wsparcie specjalisty, nie wahaj się poprosić o taką pomoc. Nie tylko Twoje dziecko doświadcza zmian związanych z wkroczeniem w nastoletniość – dla Ciebie to również jest rewolucja.
Nie zawsze masz wpływ na zmianę zachowania innych ludzi, Twojego dziecka także. I choć czasem ta wewnętrza chęć, żeby to ktoś dostosował się do Ciebie i Twoich potrzeb – jest bardzo silna, to jednak łatwiej będzie Ci osiągnąć spokój, zmieniając swoje myślenie. Jest takie powiedzenie:
„Jeśli zmienisz sposób, w jaki patrzysz na rzeczy, rzeczy na które patrzysz się zmienią”.
Zamiast więc widzieć krnąbrnego nastolatka, postaraj się dostrzec młodego człowieka, szarganego różnymi emocjami, z którymi nie umie sobie radzić. Zamiast oczekiwać, że Twoje dziecko będzie zawsze grzeczne, spróbuj zrozumieć, że ma prawo do przeżywania złości, smutku czy frustracji.
Chcąc podsumować powyższe, użyję tylko jednego słowa: rozmowa! Rozmowa i jeszcze raz rozmowa. Jeśli nie wiesz, w jaki sposób prowadzić dialog z dzieckiem, po prostu mu o tym powiedz i porozmawiajcie o tym, jak chcielibyście, żeby wyglądały Wasze rozmowy. Bądź blisko i bądź tu i teraz. Postarajcie się, żeby czas spędzany wspólnie był pozbawiony telefonów i innych rozpraszaczy. Organizujcie wspólne zajęcia. Na pewno znajdziesz mnóstwo inspiracji na temat tego, gdzie z nastolatkiem spędzać wspólnie czas. Pozwólcie sobie na nieco dobrej zabawy i zwyczajnego luzu.