ZOBACZ
KONTAKT
tel. 501 023 195
Staffa 8 m 81, Warszawa 01-891
Życie w toksycznej relacji, a więc w ciągłym strachu, nieustannym poczuciu podwyższonego ryzyka i na emocjonalnej huśtawce – zmienia sposób, w jaki funkcjonuje Twój mózg. Przyzwyczaiłaś go do tego, że stale odczuwa bardzo intensywne bodźce. I choć nie są to dla Ciebie doznania przyjemne, to jednak w pewien sposób się od nich uzależniasz, a ich procesowanie z czasem staje się dla umysłu „dopaminowo atrakcyjne”. Co to znaczy? Może lepiej zobrazuje Ci to przykład. Jeśli choć raz przeżyjesz skok na bungee, zwykłe rzucenie się do basenu nie będzie już tak atrakcyjne. Jeśli choć raz poczujesz przyjemność z prowadzenia samochodu bardzo szybko, poruszanie się zgodnie z ograniczeniem prędkości w mieście nie będzie dla Ciebie w żaden sposób satysfakcjonujące. Kiedy odkryjesz, jak smakuje dekonstrukcja sernika podana w restauracji z gwiazdką Michelin, ten z osiedlowej cukierni przestanie Cię zachwycać. Dokładnie tak samo jest z pracą mózgu w warunkach ekstremalnych: nawet jeśli z całych sił nie znosisz tego, jak czułaś się przez partnera z osobowością narcystyczną, w Twojej głowie czegoś jakby brakuje. Tym czymś jest adrenalina i fakt, że nie musisz się każdego dnia walczyć o przetrwanie.
Dlaczego o tym mówię? Bo tuż po rozstaniu możesz nieświadomie zaspokajać ten brak zachowaniami, które są dla Ciebie równie toksyczne. Zwróć na przykład uwagę na to, czy nie rzucasz się bezrefleksyjnie na pomoc koleżance, z którą wcale nie jesteś tak blisko. Zastanów się, czy nie zaczęłaś się mocniej interesować plotkami, nieważne czy z życia gwiazd, sąsiadów czy dalszej rodziny. Przyjrzyj się też takim swoim odruchom, jak częstsza ochota na alkohol, kompulsywne jedzenie albo obsesyjne trenowanie. Każdy z tych przykładów może być objawem zupełnie zdrowym. O tym, czy tak jest w istocie, decyduje tylko jego nasilenie.
Jeśli już na tym etapie czytania poczułaś, że trochę się gubisz – nie martw się. Przygotowałam dla Ciebie książkę, w której od początku wyjaśniam, czym jest toksyczna relacja i jak z niej wyjść. Zamów swój egzemplarz: Uwolnij się.
Choć nie chcemy w to wierzyć i choć być może ten fragment będzie dla Ciebie trudny, to częstym pokłosiem uwolnienia się z toksycznej relacji jest popadanie w nałogi. I to różnego rodzaju. Ciało i umysł szukają sposobu na wypełnienie luki, jaka powstała po tym, kiedy w Twoim życiu w końcu zaczęło się układać i zapanowała normalność. Jakbyś nauczyła się funkcjonować na tak wysokich obrotach, że wszystko poniżej tego poziomu staje się nudne, jałowe, nieakceptowalne. Rzucasz się więc w wir kolejnych toksycznych relacji, niekoniecznie romantycznych; żyjesz problemami innych ludzi, kierujesz uwagę tam, gdzie dzieje się intensywnie w złym znaczeniu tego słowa albo sięgasz po używki, które dają mózgowi poczucie „dopaminowej atrakcyjności”. Bądź na to szczególnie uważna. Przeczekaj ten moment. Pozwól sobie oczyścić się z tej niebezpiecznej potrzeby i poczekaj, aż w końcu odnajdziesz spokój. A on przyjdzie. Obiecuję. Potrzebujesz tylko czasu i dołożenia wszelkich starań, żeby po raz kolejny na Twojej drodze nie stanęła już osobowość narcystyczna.
Co zrobić, żeby nie zatracić się w pędzie do autodestrukcji? Najważniejszy krok tak naprawdę już wykonałaś. Mam nadzieję, że po lekturze tej książki w Twojej głowie zakotwiczy się świadomość działająca jak sygnał ostrzegawczy w każdej sytuacji, w której pomyślisz o odtworzeniu starego schematu. Niech będzie dla Ciebie jak delikatny dzwoneczek, impuls hamujący przed przekroczeniem granicy. Pielęgnuj w sobie tę świadomość tak, żeby przeniknęła również do podświadomości i stała się Twoim nowym nawykiem, czymś, co robisz bezrefleksyjnie i automatycznie. Oczywiście to nie wystarczy. Człowiek jest zbyt złożoną istotą, żeby takie proste mechanizmy mogły działać niezawodnie. Dlatego potrzeba nieco więcej Twojego wysiłku. W sytuacjach, w których czujesz, że odtwarzasz na nowo stare schematy, staraj się stosować zasadę 3 sekund. Mówi ona o tym, że masz możliwość wyboru, jak chcesz zareagować na bodziec czy emocję. Nie musisz już być ich niewolniczką. Nie musisz od razu, natychmiast, pod wpływem impulsu – odpowiadać na sytuację. Daj sobie 3 sekundy: pierwszą na to, żeby nazwać to, co się właśnie dzieje (emocję, którą czujesz; czyjeś zachowanie; którego doświadczasz; manipulacyjny mechanizm kogoś z osobowością narcystyczną, jaki ktoś próbuje na Tobie zastosować), drugą na to, żeby zrobić kilka kroków wstecz i złapać szerszą perspektywę, a trzecią na to, żeby wybrać, jak chcesz się teraz zachować. Wierz mi, że te 3 sekundy w zupełności wystarczą, żeby przerwać zaklęty krąg powtarzanych bez końca błędów.
Warto też przekierować ten deficyt bodźców na głód wrażeń i doświadczeń, które zbudują Cię od nowa. Nic nie robi mózgowi tak dobrze (no, może prawie nic), jak nowe. Wykorzystaj to na swoją korzyść. Spróbuj na przykład zrobić listę rzeczy, których chcesz spróbować w danym miesiącu: miejsc, w których jeszcze nie byłaś, sportów, których jeszcze nie uprawiałaś, dań, których jeszcze nie próbowałaś, małych i dużych przyjemności, których sobie oszczędzałaś. I rób to! Poczujesz, jak coraz mniej w Twojej głowie zostaje przestrzeni na pielęgnowanie starych traum i urazów, a coraz więcej jest jej na celebrowanie tego cudownego uczucia satysfakcji i oddychania pełną piersią. Jeśli lubisz prowadzić dziennik, zapisuj w nim te momenty. Niech utrwalą się na dobre. I wracaj do nich, kiedy poczujesz energetyczny spadek. W ten sposób łatwiej będzie Ci odwrócić szkody, jakie w Twojej głowie wyrządziła relacja z osobowością narcystyczną.