
ZOBACZ
KONTAKT
tel. 501 023 195
Staffa 8 m 81, Warszawa 01-891
To, co w dzieciach kochamy: ich otwartość i szczerość, wychwytywanie każdego przejawu fałszu – czasem przybiera bardzo negatywny wydźwięk. Wiemy, jak bezwzględni w swoich sądach potrafią być rówieśnicy i to już od najmłodszych lat. A ponieważ potrzeba bycia w grupie i akceptacji otoczenia jest niezwykle silna w każdym z nas, niezależnie od wieku – problem odrzucenia przez kolegów w szkole jest ogromny. Jako rodzice powinniśmy być niezachwianym wsparciem dla naszych dzieci, także wtedy, gdy doznają prześladowania w klasie, są nękane i nielubiane. Czasem jednak nasze interwencje mogą przynieść skutek odwrotny do oczekiwanego, dlatego dzisiaj opowiem Ci o tym, jak i kiedy reagować, gdy dziecko jest nielubiane w szkole.
Rodzicielstwo jest pełne najróżniejszych wyzwań. A na każdym z tych wyzwań ciąży ryzyko popełnienia błędu. Czy zawsze powinniśmy się angażować w relacje, jakie dziecko ma z rówieśnikami? Nie. Musimy przecież pamiętać, że mały człowiek potrzebuje rozwijać swoją autonomię, mieć przestrzeń do podejmowania własnych decyzji, a czasem może zwyczajnie potrzebować jakiejś sfery prywatnej. Wyobraź sobie, że każdą wypowiedź swojego dziecka o tym, że koleżanka czy kolega zrobili coś niemiłego, traktujesz jak wezwanie do działania i od razu wkraczasz do akcji. Jaki efekt przez to osiągniesz? Twoje dziecko zacznie się czuć przez Ciebie osaczane, będzie się wstydzić, że mama czy tata wszystko za nie załatwiają, a przez to rówieśnicy mają jeszcze więcej tematów do żartów na jego temat.
W niektórych sytuacjach wystarczy więc, że będziesz poduszką bezpieczeństwa, która otworzy się zawsze, kiedy pojawi się jakieś zagrożenie. Nigdy za dużo zapewnień, że jesteś, kochasz, wspierasz i można na Tobie polegać. Gdy więc dziecko wraca ze szkoły i opowiada Ci o sytuacji konfliktowej, jaka się mu przydarzyła: wesprzyj je swoją rodzicielską, życiową mądrością, pomóż przeżyć trudne emocje i poradź, jak stawiać granice, dbając o własny komfort psychiczny.
Bądź jednak czujna i uruchom swoje rodzicielskie radary bezpieczeństwa. Często bowiem to, że dziecko jest nielubiane w szkole, stanowi wstęp do przemocy, nękania, a nawet przestępstw. Gdy więc pojawią się pierwsze sygnały, że rówieśnicy w klasie są negatywnie nastawieni do Twojego dziecka – zachowaj szczególną uwagę.
Żyjemy w bardzo dziwnych czasach, w których granice norm społecznych są stale przesuwane. Dzieje się tak między innymi za sprawą rozwoju internetu i mediów społecznościowych. Coraz więcej jest w nas przyzwolenia na wyrażanie negatywnych, a nawet wulgarnych opinii na wszystkie tematy. To, co jeszcze dziesięć lat temu byłoby uznane za szokujące i nieakceptowalne, dziś jest chlebem powszednim. Niestety pokłosia zachowań, jakie obserwujemy w sieci, są też widoczne w realu. Zwłaszcza w grupach rówieśniczych i w szkole. Od sytuacji: „moje dziecko jest nielubiane w szkole” do problemu: „moje dziecko jest prześladowane w szkole” często jest bardzo blisko.
Dlatego chcę bardzo mocno podkreślić, że żadna forma przemocy nie może być akceptowana. Dotyczy to zarówno przemocy fizycznej, jak i psychicznej. Ostentacyjne wykluczanie z grupy jest jednym z zachowań przemocowych. Dokuczanie to nie jest forma żartu. O żarcie możemy mówić wtedy, kiedy każdy z uczestników sytuacji się śmieje. Jeśli tak nie jest i część grupy dobrze się bawi czyimś kosztem – to nie jest żart, tylko przemoc. Przezwiska, obgadywanie i inne formy obniżania poczucia własnej wartości innego człowieka – to też jest przemoc. Chciałabym, żebyśmy z większą uwagą podchodzili do kwestii relacji rówieśniczych i nie przyzwalali na takie wymówki, jak: „to taki wiek, zaraz minie”, „ale przecież to tylko żarty, dzieci tak się bawią”, „nic się nikomu nie stało, nie ma co robić tragedii”.
Jako rodzice powinniśmy reagować zawsze wtedy, kiedy mamy cień podejrzenia, że nasze dziecko jest w szkole nękane i spotyka je przemoc ze strony rówieśników. Czymś zupełnie innym jest konflikt z koleżanką, który dzieci mogą rozwiązać same, a przy tym nauczyć się, jak postępować w przypadku różnicy zdań w przyszłości; a czymś innym jest funkcjonowanie w lęku i poczuciu odrzucenia.
Jeśli tylko zaczniesz zauważać, że Twoje dziecko wychodzi do szkoły, czując lęk, że stale jest narażane na przemocowe zachowania, które spotykają je:
– pierwsze kroki skieruj właśnie do tej instytucji. Umów spotkanie z wychowawcą klasy, szkolnym pedagogiem, a jeśli to nic nie da – z dyrektorem. Pamiętaj, że zapewnienie bezpieczeństwa i odpowiednich warunków do rozwoju Twojemu dziecku jest obowiązkiem instytucji oświatowej, a nie aktem dobrej woli. To oznacza, że każdy sygnał z Twojej strony albo ze strony dziecka o tym, że dzieje się coś złego musi być potraktowany poważnie. Jeśli czujesz, że jest inaczej, a osoba, z którą rozmawiasz bagatelizuje Twoje obawy, mówiąc na przykład, że to takie niewinne, dziecięce żarty – zwróć się do kuratorium.
Często rozwiązaniem problemu jest też spotkanie z rodzicami innych dzieci. Być może oni również czują, że szkoła nie dopełnia swoich obowiązków, a klasę terroryzuje grupa „agresorów”. Bardzo dobrym pomysłem jest wyznaczenie osoby odpowiedzialnej za protokołowanie tego spotkania. Taki dokument może stanowić ważny dowód i kartę przetargową w rozmowach ze szkołą czy kuratorium. Umów się również na rozmowę z rodzicami dziecka, które wyrządza krzywdę innym. Najczęściej okazuje się, że byli niczego nie świadomi i samo skonfrontowanie ich z rzeczywistością poskutkuje skuteczną interwencją z ich strony. To spotkanie również zakończ sporządzeniem notatki.
Jeśli Twoje starania spełzły na niczym, a efektów nie widać – nie chowaj głowy w piasek i nie poddawaj się. Dość już na świecie jest przyzwalania na przemoc, a nawet przestępstwa, i obwiniania ofiar. Zawsze możesz zwrócić się do sądu rodzinnego i złożyć na policji zawiadomienie. Nie obawiaj się, że reakcja ze strony takich instytucji może nastąpić zbyt późno, a na jakiekolwiek działania trzeba będzie długo czekać. Sam fakt, że złożysz pismo do Sądu Rodzinnego i skierujesz kroki na Policję postawi w stan wzmożonej aktywności szkołę. A przecież celem tych działań jest poprawa bezpieczeństwa Twojego dziecka. Im szybciej do niej dojdzie, tym lepiej, nieważne, czy za sprawą sądu, policji czy szkoły.
Rzadko zdarza się, żeby przemoc od razu przybierała formę otwartego ataku fizycznego. Często jest poprzedzona okresem uszczypliwości czy kąśliwych uwag, które na dłuższą metę działają jak pranie mózgu. Dziecko przyzwyczaja się do takiego traktowania i wpada w pułapkę myślenia: tak już musi być. Naszym rodzicielskim zadaniem w takich sytuacjach jest uchronić dziecko przed popadaniem w syndrom wyuczonej bezradności. Zapewnianie, że nie jest samo i że nikt nie może być w ten sposób traktowany. Dzięki szczerym, otwartym, rozmowom będziesz też w stanie szybko zauważyć pierwsze sygnały wskazujące na to, że dzieje się coś niedobrego.